Niesamowicie seksowny ojciec koleżanki
Zaczęłam chodzić do liceum i w drugiej klasie zaczęłam mieć problemy z matematyką. Skończyłam osiemnaście lat i zaniedbałam naukę. Wolałam imprezować z rówieśnikami i wychodzić po szkole na spotkania z przyjaciółmi. Moi rodzice w mojej dotychczasowej edukacji rzadko chodzili na zebrania, ponieważ zawsze dobrze się uczyłam i nigdy nie miałam problemów z nauką. Nawet gdybym miała, to raczej nie mieliby na to czasu. Pochodzę ze wsi, a rodzice całymi dniami zajmowali się hodowlą zwierząt. Nie byliśmy typowymi rolnikami, ponieważ działalność była opłacalna. Może powiedzieć, że dochody były ponad przeciętne, lecz rodzice żyli raczej skromnie. Woleli odkładać pieniądze na przyszłość niż żyć ponad przeciętnie. Ufali mi, dlatego niespecjalnie interesowali się moją edukacją. Uważali, że to jest mój jedyny obowiązek i że z pewnością go wykonuję, tak jak należy. Tak było do pewnego czasu.
Nowa szkoła i inni ludzie
Zawsze byłam osobą kontaktową, dlatego nigdy nie miałam problemów z nawiązywaniem nowych znajomości. W liceum miałam mnóstwo nowych znajomych. Niestety większość moich znajomych z gimnazjum poszła do innej szkoły, dlatego z czasem zatracałam kontakt ze starymi znajomymi. Wybrałam szkołę oddaloną o prawie 40 km od mojej miejscowości, ale bardzo chciałam przebywać w dużym mieście. Coraz częściej wychodziłam do szkoły rano, a wracałam wieczorami. Po szkole chciałam spędzać czas ze znajomymi z liceum. Jak się z czasem okazało, byli oni bardzo imprezowi. W soboty pomagałam rodzicom do popołudnia, a następnie weekendy spędzałam u koleżanki w mieście. Wracałam zazwyczaj w niedziele około 18, 19. Chodziłam do szkoły i pomagałam w domu, więc rodzice niczego się nie czepiali. Inną sprawą był fakt, że oprócz chodzenia do szkoły, nie robiłam zupełnie nic. Do koleżanki jeździłam pod pretekstem wspólnej nauki, ale w rzeczywistości nie miało to nic wspólnego z nauką do matury. Całe weekendy polegały na niekończącej się imprezie, ale rodzice nie mieli prawa niczego podejrzewać, a nawet jeśli, to byłam już pełnoletnia.
Impreza w wielkim mieście
Cały tydzień czekałam wyłącznie na weekend, aby móc się wybawić na dyskotekach. Nie znałam tego wcześniej, dlatego można stwierdzić, że byłam niewybawiona. Z czasem zaczęło mi brakować energii na wszystko. Tak w moim życiu pojawiła się amfetamina. Groziło mi niezdanie klasy i zaczęłam brać dzień w dzień. Odpowiednio wcześnie się zorientowałam, że moje życie jest zgubne i zmieniłam szkołę. Chciałam odrobić zaległości i zapomnieć o moich dotychczasowych wybrykach. Wiedziałam, że nie będę już tą samą osobą, ale chciałam wrócić na właściwe tory. Zaczęłam szukać korepetycji z matematyki, bo z nią miałam największy problem w tamtym czasie.
Pierwsza lekcja i pierwsza iskra w oku
W nowej szkole poznałam koleżankę, której ojciec był nauczycielem matematyki. Załatwiła mi prywatne korepetycje u swojego taty. Byłam bardzo wdzięczna, a do tego mieszkali niedaleko mnie. Mama mojej koleżanki zmarła kilka lat temu na raka, więc jej tata miał podobno dużo wolnego czasu po nauczaniu w pobliskiej szkole gimnazjalnej. Pojechałam na pierwszą lekcję. Moja koleżanka ciepło mnie przyjęła do swojego domu i zaprowadziła do pokoju, gdzie jej ojciec dawał uczniom korepetycje. Stanęłam w drzwiach i dosłownie osłupiałam. Wysoki brunet o zielonych oczach w wieku około 45 lat totalnie mnie onieśmielił. To był na tamten moment najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego poznałam. Lekcja przebiegła pomyślnie, ale nie ukrywam, że ciężko mi się było skupić. Z każdą lekcją poznawaliśmy się coraz bliżej, a te trwały coraz dłużej. Najpierw pracowaliśmy, a później piliśmy herbatę i cieszyli się rozmową. Z czasem zaczęłam zauważać, że zaczął patrzeć na mnie trochę inaczej, jakby z takim zainteresowaniem. Pewnego dnia trafiło się tak, że przyszłam na korepetycje w piątek, a moja koleżanka wyjechała gdzieś do innej wsi na jakąś imprezę. Pomyślałam, że to jest moment wart ryzyka.
Jakoś to będzie
Lekcja przebiegała jak zwykle. Nic szczególnego się nie działo do momentu, w którym postanowiłam dotknąć dłoni mojego korepetytora i lekko ją musnąć kciukiem. Zapadła cisza, a ojciec mojej koleżanki znieruchomiał. Podniósł swój wzrok znad książki i spojrzał mi głęboko w oczy. Lekko się nachylił w geście pocałunku. Nachyliłam się również. Namiętność wybuchła. Nie było już odwrotu. Po gorących i namiętnych pocałunkach nasze ubrania szybko wylądowały na ziemi. Numerek był szybki, ale wyczerpujący. Z czasem moje lekcje były coraz dłuższe i zupełnie za darmo. Nie byliśmy w związku, ale ewidentnie był między nami nieopisany pociąg seksualny.
Koniec korepetycji
Kiedy znowu zaczęłam przynosić same piątki z matematyki, korepetycje nie były już potrzebne. Mimo wszystko poszłam jeszcze nie raz do mojego znajomego „na korepetycje”.Spodobało mi się otrzymywanie wynagrodzenia w zamian za seks i tak zostało do dziś. Nie jest to moje główne źródło dochodu, ale zajmuje się prostytucją w wolnym czasie, bo zwyczajnie mi się to lubię.
Utożsamiasz się z podobną sytuacją? Chcesz anonimowo podzielić się własną historią? Chciałabyś coś z siebie wyrzucić i zostać wysłuchana?
Napisz do nas maila na: [email protected], wpisując temat: „Moja historia”.
Gwarantujemy anonimowość i dyskrecję. Nic nie zostanie opublikowane bez Twojej wyraźnej zgody.
Sprawdź:
Komentarze
- NAJNOWSZE
- NAJLEPSZE
- NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE