Wspomnienie ze stacji benzynowej
Dzień zapowiadał się całkowicie zwyczajnie, żadnych większych planów. Praca, zakupy i powrót do domu. Czas w pracy szybko zleciał, nim się obróciłam, już musiałam się zbierać do domu. Po drodze wstąpiłam na małe zakupy do mojego ulubionego sklepiku i oczywiście na stację benzynową zatankować “Zołzę”. Tak właśnie nazywam moje srebrne auto. Podeszłam do kasy. Za ladą stał młody mężczyzna. Patrzył na mnie uważnie. W dłoni trzymał kawałek drewienka i rytmicznie uderzał nim o wewnętrzną stronę drugiej dłoń. Ten gest i ten dźwięk zwalił mnie z nóg. W momencie zrobiło mi się ciepło. Twarz zalała się rumieńcem. Poczułam znajome kłucie w podbrzuszu, a cipka jakby na zawołanie zrobiła się wilgotna. Patrzyłam jak zahipnotyzowana na ten moment, kiedy drewienko ponownie uderzy w dłoń. Z niecierpliwością wsłuchiwałam się w znajomy plask. Przed oczami ukazał mi się jeden i jedyny obraz. Ja z gołym, wypiętym tyłkiem przewieszona przez kolana swego kochanka. On trzymający w dłoni packę do klapsów i Jego rytmicznie uderzanie packą w moje pośladki. Klapsy delikatne i te mocniejsze, piekące. Tysiące myśli przewijało się przez moją głowę. Ciałem wstrząsnął dreszcz rozkoszy.
Chwila zadumy
- Proszę Pani, słyszy mnie Pani, w czym mogę pomóc – głos młodego sprzedawcy był coraz bardziej poirytowany.
- Eeeee … przepraszam zamyśliłam się, chciaaaałam … chciałam zapłacić za paliwo – jąkałam i czułam, jak twarz oblewa się jeszcze większym rumieńcem. Policzki wręcz parzyły.
Serce mocno biło. Trzęsącymi się dłońmi, wyjęłam z torebki portfel, zapłaciłam i czym prędzej wyszłam. Chciałam być jak najdalej od tej stacji benzynowej. Pospiesznie wsiadłam do auta i odjechałam. Kurde, co się ze mną dzieję ? Zadawałam sobie wciąż to samo pytanie. Czy ja naprawdę jestem tak zboczona i tak potrzebująca seksu, że każdy gest, czy słowo od razu kojarzy mi się pieprzeniem ?
Kiedy wróciłam do domu, standardowo rozpakowałam zakupy i poszłam pod prysznic. Zarzuciłam na siebie ulubiony jedwabny szlafrok i z kubkiem kawy w ręku, usiadłam na kanapie. Chęć na seks była coraz większa. Włączyłam telewizor i jakby od niechcenia przełączałam pilotem kanały. Nie znalazłam nic ciekawego, więc z rezygnacją wyłączyłam telewizor. Zamknęłam oczy i powróciłam wspomnieniami do ostatniego naszego spotkania.
Kilka spotkań później
Spotkaliśmy się w hotelu. Czekał już na mnie w pokoju. Siedział na brzegu łóżka. Kiedy weszłam uśmiechnął się do mnie, wstał i namiętnie pocałował. Z wielką zachłannością i niecierpliwością pozbywaliśmy się ubrań, by już po chwili całkowicie nadzy wylądować w łóżku. Pieprzyliśmy się do utraty tchu, jakbyśmy się nie widzieli co najmniej kilka miesięcy. A przecież od naszego ostatniego spotkania minęły zaledwie dwa tygodnie. Jak zawsze przed każdym seksem mogłam zająć się jego penisem. Lizałam go po całej długości i ssałam, oczywiście nie zapominając o jądrach. Drażniłam czubkiem języka wrażliwe miejsca. Wsunęłam penisa do ust, mocno go objęłam wargami i dosadnie obciągałam. Wsuwając go jak najgłębiej, wręcz go połykając. Potem był czas na ostry seks. Leżałam na łóżku, a on najpierw dobrał się do moich twardych sutków. Wodził wokół nich językiem. Podgryzał, ssał. Schodził ustami coraz niżej i niżej, aż dotarł do cipki. Rozchylił jej wargi i mruknął zadowolony, ponieważ była bardzo mokra, a podniecenie wciąż się z niej sączyło. Językiem drażnił łechtaczkę i ssał. Jedną dłonią ściskałam pościel, a druga oparłam na Twojej głowie, dociskając ją do krocza. Perfekcyjnie potrafił mnie lizać. Uwielbiam to. Zdyszani, opadaliśmy na łóżko.
Początki BDSM
- Podniecają Cię klapsy w tyłek, prawda ?
- No jasne, uwielbiam jak na przemian je klepiesz. Lubię ten moment kiedy po uderzeniu pojawia się piekące uczucie.
- Hmmm … a co byś powiedziała, gdyby zamiast mojej dłoni, coś innego uderzało Cię w tyłek ?
- Nie wiem, to zależy co to by miało być ? Wiesz, że nie znoszę bólu, bo nie sprawia mi to przyjemności !
- Spokojnie, coś Ci pokażę … – wstałeś i już po chwili wróciłeś do łóżka, trzymając coś w ręku.
- Co to jest ? Wygląda jak … hm … packa na muchy.
- Dokładnie, to jest packa, ale nie na muchy, tylko do klapsów. Zobacz … jest zrobiona ze sztucznej skóry, zdobiona klasycznym zdjęciem Bettie Page. Ma dwie różne strony i dwa różne pokrycia, dzięki czemu możemy wybrać czy chcemy dawać klapsy lekkie i delikatne, czy też ostre i piekące.
Słuchając opowieści o pacce do klapsów, w wyobraźni kreślił się już odpowiedni obraz. Mój wypięty tyłek i Ty, z satysfakcją dający mi klapsy tym czymś.
- To doskonały wybór dla osób początkujących BDSM – ciągnąłeś dalej.
- Nieee, ja nie chcę BDSM … to nie moja bajka ! – zaprotestowałam.
- Spokojnie, przyjrzyj się … miękka strona pozwoli na subtelną pieszczotę ud i pośladków, a kiedy będziesz już gotowa … wystarczy zmienić stronę na twardą, by móc wymierzyć Ci ostre i rozkosznie piekące klapsy.
- Okkkk …
- Przecież sama mówiłaś, że lubisz jak Cie pieką pośladki po moich klapsach.
- No to fakt, ale …
- Wiesz przecież, że nigdy bym Ci nie zrobił krzywdy. Obiecuję, że jeśli Ci się nie spodoba, to od razu przestanę, ok ?
- No dobrze, spróbujmy …
Szybko zdjęłam spódnicę, majtki i wskoczyłam na łóżko. Włączyłam stymulator, usłyszałam cichy warkot, przyłożyłam zabawkę do łechtaczki. Jęcząc, oddałam się rozkoszy … W taki sposób trwał mój romans ze stacji benzynowej przez około 6 miesięcy.
Utożsamiasz się z podobną sytuacją? Chcesz anonimowo podzielić się własną historią? Chciałabyś coś z siebie wyrzucić i zostać wysłuchana?
Napisz do nas maila na: [email protected], wpisując temat: „Moja historia”.
Gwarantujemy anonimowość i dyskrecję. Nic nie zostanie opublikowane bez Twojej wyraźnej zgody.
Sprawdź także: